Sól to nic innego jak chlorek sodu. Oczywiście nie tylko, zatem 1g soli to mniej niż 1g sodu. Przyjmuje się, że 5g soli to około 2g sodu. Sód to składnik, który powinniśmy dostarczać z pożywienia. Należy do grupy elektrolitów (podobnie jak magnez, potas czy wapń) a jej głównym zadaniem jest regulacja gospodarki wodno-elektrolitowej w naszym organizmie. Odpowiada ona także za utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej oraz wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego i mięśniowego. Ciężko dokładnie określić jakie jest dzienne zapotrzebowanie na sód. Zależy ono od wieku, stylu życia czy temperatury otoczenia. Osoby aktywne fizyczne mają większe zapotrzebowanie na ten składnik, ponieważ w wyniku pocenia się podczas wysiłku tracą go więcej niż osoby prowadzące spokojny, statyczny tryb życia. Ogólnie przyjmuje się, że średnio dzienne zapotrzebowanie dla większości osób wynosi 1,5g sodu (nie soli!). Mniejsze ilości wskazane są dla dzieci i osób starszych.
Czym może skutkować niedobór sodu czyli mówiąc fachowo hiponatremia?
Przede wszystkim odwodnieniem organizmu, które objawia się zazwyczaj sennością, zawrotami i bólem głowy, utratą apetytu czy niedociśnieniem. Stan ten (niedobór sodu) zdarza się jednak dosyć rzadko. Zdecydowanie częściej dochodzi hipernatremi, czyli nadmiaru sodu w organizmie.
Jakie są skutki nadmiernej ilości sodu?
Najczęstszym objawem jest zatrzymanie wody w organizmie, co skutkuje zwężeniem naczyń krwionośnych i podwyższonym ciśnieniem tętniczym. Utrzymywanie takiego stanu przez dłuższy okres czasu może prowadzić do udaru mózgu czy zawału. Ostatnio prowadzone badania wskazują także na zależność między zbyt wysokim stężeniem sodu w organizmie a rozwojem nowotworu żołądka.
Wróćmy jednak do soli. Światowa organizacja zdrowia zaleca aby dzienne spożycie soli nie przekraczało 5g (około jedna łyżeczka). Statystyczny Polak spożywa około 12/13g soli dziennie! To ponad 2 razy więcej niż wynosi sugerowana dawka.
No dobrze! A co z solą himalajską? Podobno jest „zdrowsza”?
Pięknie wyglądające, różowe ziarenka soli himalajskiej, która swego czasu zyskała niesamowity rozgłos jakoby to była niesamowitym źródłem składników mineralnych nie różni się znacząco od „zwykłej” soli kuchennej. 97% składu obydwu produktów to chlorek sodu. Zatem przy tak niewielkim, bo wynoszącym nie więcej niż 5g, dziennym spożyciu soli te „drogocenne minerały” zawarte w soli himalajskiej nie dadzą nam żadnych benefitów. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na to, czy sól, którą kupujemy jest jodowana.
Gdzie szukać sodu?
W solniczce! To oczywiste. Dodatkowo chlorek sodu zawierają produkty zbożowe i mleczne, mięsne przetwory, warzywa konserwowe, wiele gotowych produktów. Sól ze względu na swoją niską cenę, właściwości konserwujące i poprawę smaku wielu produktów chętnie jest wykorzystywana na skalę przemysłową. Pamiętajmy więc, że sól, która wlicza się w dzienny bilans, ukrywa się też w innych pokarmach np. pełnoziarnistym pieczywie czy kiszonych ogórkach, nie tylko w naszej kuchennej solniczce. O ile spożycie tej „ukrytej” soli może być dla nas nieco trudniejsze, o tyle warto kontrolować częstotliwość z jaką sięgamy po solniczkę. Mniejsze spożycie soli na pewno wyjdzie nam na zdrowie.